Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

I

będę słuchał metalu w święta wielkanocne

albo

sonet wzięty w kleszcze dystychów


kawa z mleczkiem to dziś symbol księżycowej kuchni

masz je pod nosem opada wolno dalej dmuchnij

są okna których słońce nie dotknie i promieniem

dziewczynka biega naokoło zimnego słupa

na ławce śpi kloszard sen ów sufler mu utrudnia

granie roli zewłoku pomnika a szczur biegnie

wzdłuż muru zachowując wciąż zniżki na bilety

MPK sam rozpoznaję rowerowe ścieżki

w zwykłe dni śpiewając kolędy co jest zbyt rzadkie

w porównaniu do czasu korzystania z laptopa

w bibliotekach kawiarenkach oraz cudzych domach

reanimuję balon czy robić mu wpierw zastrzyk

trudno powiedzieć kto wiatr i Jezusa banował

gdy pisząc na piasku wzajem zwierzali się sobie

tak kaszel podczas czatu może przerwać wypowiedź

och nie ma niewoli bez najtańszego jabola

żywot dokonany życz mi więc miłej podróży

w łodydze róży okropne są w tramwajach rurki


II

Disco NIEBOLO


W zieleń twych oczu, która wciąż jest pod ochroną,

nie muszę patrzeć, aby natrafić na kupę

mężczyzn, co ładowali cię na pieska (w dupę),

i oszaleć. Gdy zwalę se konia jak posąg,


słynne zmienianie majtek, nasiąkłych nasieniem,

to zacierania śladów dusz wyobrażenie.

Wszystkie słowa w Biblii już prowadzą do fiszki,

na której zapisuję grupę liter i cyfr


auta (cwaniaczek chciał nim wyjechać po czasie

z terenu budowy). O! Bóg otwiera bramę...

Jeśli widzę zbyt dużo wolnych miejsc w pociągu,


nie muszę śpiewać, aby Kylie znów mi dała,

i przecinających się szyn ważnego głosu

nie słuchając, pudła na wykresie przedstawiam.


5-6 sierpnia 2021

Ilość odsłon: 620

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.