Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Skrwawione ciało haki żelaznemi 
Imperatorscy ludzie wzięli z ziemi 
I za arenę wynieśli, rzucili...
  
A aniołowie w niebie hymn nucili,
Palmami wiejąc rozkwitającemi,
I tę nawiali woń, o której święci,
Gdzieś w katakumbach modłami zajęci,
Jak o szczególnej rzeczy rozmyślali...
Tabliczki nagle wypuściwszy z dłoni
I papirusy, na których czytali,
„Czy słowo — mówiąc — tyle zlało woni?" —
  
Więc się męczennik przeniósł do serafów, 
A do robactwa ciało podziemnego, 
Tak iż poganin rzekł: „Ha! — i cóż z tego?! 
Azali prawda nie jest sługą trafów? 
Albo czy tygrys wąską kłów szczeliną 
Wycedził prawdę oną z krwawą śliną?"
  
Lecz umarłego szata pozostała;
Tej trędowaty dotknął się przechodzień
I oczyszczony jest — i odtąd: „Chwała!"
Śpiewają; chromi doń się wleką co dzień
I ślepych dziatwa wiedzie nucąc: „Chwała!"
  
Strędowaciały hańbą albo ślepy 
Nieszczęściem, czarne nawodzącym krepy, 
I paraliżem tknięty przerażenia, 
Niechaj się szaty dotknie pozostałej 
Na Europy piersiach, szaty małej 
 
Ilość odsłon: 1346

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.