Dzięki serdeczne, pozdrawiam <3

Kiedyś w sieci był mem o rodzicach punkowcach, których wyrodny syn został jajogłowym...

Zawsze należy być sobą. Za każdą cenę.
Artysta, który wciska nam kit, to pseudocelebryta z pokaźnym kontem za ustawkę.
Myślę, że ci najprawdziwsi, to ci z lasów, łąk, bagien, albo z Dworca Centralnego.

Jeśli masz coś do stracenia oprócz imienia, to gdzieś mijasz się z prawdą.

Tu był czas na zadumę.

Jeszcze tylko niech konfederacja swoje bojówki uzbroi, i nastanie długo wyczekiwany spokój z dziurą w głowie

Już mają pomysły - Świetlicki wylatuje, wchodzi Jan Paweł Drugi.

Dobrze jest się też od czasu do czasu wyrzygać ze wszystkiego co ktoś nam włożył do głowy, i próbować się od tego uwolnić, przede wszystkim od strachu przed tym, że pomyślimy o sobie zbyt dobrze.

Lecz spokojnie, nie bój nic, niedługo nastąpi nowy ład, i myślę że tam już będą mieli pomysły na wszelkiej maści indywidualistów mojego czy twojego pokroju

Zdecydowanie nie zioło, czuję w tym jakiś mistycyzm :)
jakieś nieujarzmione moce natury, które jak soczewce skupiły się i wypaliły promieniem prosto w twoją stronę, dobrze jest czasem odetchnąć i rzucić jakiś lekki temat

A może pytanie - być sobą czy wzorem, artysta kryształowy czy prawdziwy? Bo kto by został, gdyby patrzeć pod tym kątem - co jeden to alkoholik, narkoman, wariat. Może pytanie o system edukacji, jakie wzorce ludziom daje, o czym uczy. Itd. A jak blask w oczy bije to może światłowstręt od zioła.

Szkola buntu retro?

No cóż.