Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

 
Czemu, Cieniu, odjeżdżasz, ręce złamawszy na pancerz,
Przy pochodniach, co skrami grają około twych kolan? 
- Miecz wawrzynem zielony i gromnic płakaniem dziś polan; 
Rwie się sokół i koń twój podrywa stopę jak tancerz. 
- Wieją, wieją proporce i zawiewają na siebie, 
Jak namioty ruchome wojsk koczujących po niebie. 
Trąby długie we łkaniu aż się zanoszą i znaki 
Pokłaniają się z góry opuszczonymi skrzydłami 
Jak włóczniami przebite smoki, jaszczury i ptaki... 
Jako wiele pomysłów, któreś dościgał włóczniami... 
 
II 
 
Idą panny żałobne: jedne, podnosząc ramiona
Ze snopami wonnymi, które wiatr w górze rozrywa,
Drugie, w konchy zbierając łzę, co się z twarzy odrywa, 
Inne, drogi szukając, choć przed wiekami zrobiona... 
Inne, tłukąc o ziemię wielkie gliniane naczynia, 
Czego klekot w pękaniu jeszcze smętności przyczynia. 
 
III 
  
Chłopcy biją w topory pobłękitniałe od nieba, 
W tarcze rude od świateł biją pachołki służebne; 
Przeogromna chorągiew, co się wśród dymów koleba,
Włóczni ostrzem o łuki, rzekłbyś, oparta pod-niebne... 
 
IV 
 
Wchodzą w wąwóz i toną... wychodzą w światło księżyca
I czernieją na niebie, a blask ich zimny omusnął, 
I po ostrzach, jak gwiazda spaść nie mogąca, przeświéca, 
Chorał ucichł był nagle i znów jak fala wyplusnął... 
 
V
 
Dalej - dalej - aż kiedyś stoczyć się przyjdzie do grobu 
I czeluście zobaczym czarne, co czyha za drogą, 
Które aby przesadzić, Ludzkość nie znajdzie sposobu, 
Włócznią twego rumaka zeprzem jak starą ostrogą... 
 
VI
 
I powleczem korowód, smęcąc ujęte snem grody, 
W bramy bijąc urnami, gwizdając w szczerby toporów, 
Aż się mury Jerycha porozwalają jak kłody, 
Serca zmdlałe ocucą - pleśń z oczu zgarną narody... 
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 
  
Dalej - dalej - - 
Ilość odsłon: 1330

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.