pomyślałem sobie że to już i po nim

wyrżnięte ostatnie deski ratunku

wyrżnięte ostatnie deski ratunku

mrok ogarnął całą ziemię

... na litość Boska xalaxie

swietny tekst jak zwykle

Ponoć jest uściślenie słów Sokratesa "Wiem, że nie wiem", co bardziej prowokuje do poszukiwań. Tu się zgodzę, że Bóg jest do łatania prymitywnych lęków, co współcześnie czyni jego "obecność" bezprzedmiotową. Dzięki za prowokację do przemyśleń.

...już Voltaire dzielił się refleksją o wymyślaniu boga, a wobec:

"moje credo to nie wiem nie wiem bo
wiedza sprowadza na ludzi nieszczęście"

majeutycznie nadwyrężał obywatelską cierpliwość Sokrates afiszując się aforyzmem: "wiem, że nic nie wiem".

bóg jest innym potrzebny po to, żeby łatać nim dziury w testamentowej wiedzy oraz prymitywne lęki.

- zaś kalendarze, to liczydła życia - wszystko musimy mierzyć własną miarą.

"Wrodzona delikatność"... ładnie brzmi, mam nadzieję, że to nie sarkazm, którego też czasami używam :)
Miłego dnia komentującym

tallea, Pasjo, dziękuję za komentarze, a szczególnie za uwagi, których nie wypowiedziałyście z racji wrodzonej delikatności... Zdaję sobie sprawę, że już tytuł robi zamieszanie, ale teksty z aspiracjami nie powinny pozostawiać czytelnika obojętnym.

Fajnie się przeplata ta metafizyka z rzeczywistością, zbeształabym cię tylko za wykrzywiony obraz Stwórcy, ale nie chcę rozpętywać wojen religijnych, więc usiądę z popcornem i poczekam ;) Pozdrawiam ciepło