Janusz.W
@2@@2
Krypa
okrzykami załogi żagiel zaczerpnął oddechu
fok dodawał nadzieje na chwile w bezchmurny poranek
spojrzenia ku słońcu o marzeniach wielkich wypraw
jacht uspakajał na głębinach rozkapryszony wiatr
bałwany wraz z łodzią rozdzierały jeziora szept
cisza przyrody wsłuchiwała się w pierwsze donośne szanty
przełamanie pogody wzmogło apetyt na szkwał
odmienne wiatry muskają wiosny przelotny płacz
aura mobilizuje zapaleńców do zmian
zawodzi szczęśliwą załogę zmierzch
za firmamentem znikają chmury
trą powieki całując przebłyski gwiazd
łajba dobija do brzegu
bezpieczna na mieliźnie w objęciach sitowia
brzęczenie ważki na głową kończy rejs
Ilość odsłon: 1268
Komentarze
Janusz.W
maj 07, 2017 16:33
jak miło cię Czarny widzieć
Krzysztof
maj 07, 2017 16:15
Upłynęło tyle czasu, a ty dalej stoisz w miejscu, zero postępów, tekst nadający się jedynie do kosza
Janusz.W
maj 07, 2017 16:10
ok
Konto usunięte
maj 07, 2017 13:07
Popraw błędy stylistyczne i gramatyczne, a wtedy na pewno będzie się czytało ten wiersz z przyjemnością:)))
Pozdr.:)