marzenna 52
***
czasem na środku ulicy pomiędzy szczelinami twardej kostki
pojawia się uśmiech
do ludzi, do ich trosk i nieuczesanych włosów młodej dziewczyny
do chłopca, który prosi o papierosa
do szczupłej Włoszki, pozdrawia w zapomnianym języku i opowiada o płatkach kukurydzianych kupionych w odległym sklepie na promocji
o małym kocie, właśnie uratowała mu życie
uśmiech do obcych, podarowane ciastko z piekarni
i nie odwracasz wzroku, kiedy starszy mężczyzna pyta
czy smakuje ci kawa, słyszysz odgłosy odlatujących ptaków, skrzydeł łamiących tęsknotę
i pozwalasz na dotyk chociaż to grzech obiecywać
że wrócę, więc musimy się rozstać i nasze błędy nie zostaną popełnione
gdzieś w zagubionych zaułkach pozostanie ślad nadgryzionych jabłek
ust, które aksamitnie dotykały
nie obawiaj się, obcy może być tylko kolejny dzień
któremu nie pozwolisz na uśmiech
Komentarze
x l a x
październik 14, 2021 21:11
"na środku ulicy pomiędzy szczelinami twardej kostki pojawia się uśmiech" - to raczej w szczelinie pomiędzy kostkami; po co informacja o twardej kostce; dlaczego uśmiech w szczelinie; na środku ulicy jest asfalt, a nie kostka... Pytania można mnożyć i nie dostać odpowiedzi, bo jej po prostu nie ma. Tekst z przedawkowaniem rekwizytów. Pisany bez przemyślenia, co czytelnik ma z tym fantem zrobić..
Konto usunięte
październik 14, 2021 19:43
Fajne optymistyczne spojrzenie i przesłanie, chociaż tu i tam wkrada się nieco chaosu, a przynajmniej mam takie wrażenie. Pozdrawiam :)
Leszek.J
październik 13, 2021 20:26
Proza poetycka, widzi mi się.