Tomasz Rom
Na Dobranoc
Czytałem starcom do snu. Przeglądali się
w moich oczach, jak w biblijnych strofach.
Martwe ciała bakterii i wirusów łuszczyły
się na skórze. Ropiejące rany eksplodowały
jak gejzery yellowstone. Wszystko było
w porządku. Cierpienie grało jak w zegarku.
Nakręcona szmaciana lalka ciągle klapała w dłoń.
Wdech, wydech. Jej mąż ken. Uderzał w bębenki.
Czarny humor wyciągnięty z kolorowej gazety.
Chorzy i starzy pamiętają rytm swojej młodości.
Kiedy było się jeszcze dorosłym. Domorosłym.
Przestawianie zegarka nie stanowiło problemu.
Dzisiaj wskazówki fruwają swawolnie. Jak muchy,
a dzieci z łapką dmuchają na zimne.
Ilość odsłon: 1156
Komentarze
aidegaart
maj 07, 2017 22:53
i jusz lepiej, a nawet już jużnią jużnie
Tomasz Rom
maj 07, 2017 22:46
Dzięki
Konto usunięte
maj 07, 2017 22:43
Podoba mi się. Nawet z beztytułem w tytule.
Pozdrawiam.
aidegaart
maj 07, 2017 22:35
to wyrzuć tytuł
Tomasz Rom
maj 07, 2017 22:33
aha
no tytuł jest konsekwencją tego, że nie ma tytułu ;d
ag01
maj 07, 2017 22:32
Ciekawie u ciebie :) najbardziej podoba mi się od czarnego humoru :)
aidegaart
maj 07, 2017 22:26
chodzi o tytuł - niepotrzebne to powtórzenie
a tekst całkiem całkiem, niegłupio piszesz i nie kombinujesz jak koń pod górkę - lubię takie pisanie
pozdrawiam
Tomasz Rom
maj 07, 2017 21:59
a konkretniej?
Mithril
maj 07, 2017 20:57
http://polter.pl/Tytul-zobowiazuje-8211-czyli-kilka-wskazowek-dla-mlodych-poetow-b6575