Ronin
H2O
Woda nie ma koloru.
Jest jak sen, można się zachłysnąć,
popłynąć, utopić.
Zimna z kranu najlepsza jest rano.
Wyrywa z bagna, albo z objęć kobiety.
Czasem przerywa bieg. Człowieka albo zdarzeń.
Ale mnie coraz częściej obmywa z niczego,
potem zmienia się w opary mgieł.
Lubię wodę z procentami.
Pod jej wpływem łatwiej jest planować jutro,
odnaleźć siebie, wskrzesić to co nieżywe.
Łatwiej uciekać pęknięciami ścian.
Lubię też ulewny deszcz.
Nikt mnie wtedy nie zaczepia,
nikt nie pyta dokąd idziesz człowieku.
Na stoliku gaśnie lampka, słyszę skok minut,
odpływam, a może tonę.
Ilość odsłon: 1091
Komentarze
Konto usunięte
maj 08, 2017 19:42
Momentami pretensjonalny ale tylko momentami, poza tym bardzo udany tekst. :)
Konto usunięte
maj 08, 2017 19:20
Z przyjemnością przeczytałam :-)
Konto usunięte
maj 08, 2017 19:03
Zatrzymuje.
Też lubię ulewny deszcz.
Pozdrawiam:)
Konto usunięte
maj 08, 2017 18:44
Mnie też fascynuje woda ale tylko ta zwykła bez procentów. Ciekawy tekst. Dobrze płynie. Pozdrawiam
ag01
maj 08, 2017 18:40
Ciekawie :) podoba mi się :)