lu*
*** (dojrzewanie do uśmiechu)
dojrzewanie do uśmiechu
do bólu
do siebie
to szklana przepaść piękna
tu wszystko jest potrzebne
przebyłam noc cicho
ozłociło mi oczu kąciki pana mówienie
proszę niech pan nie mówi do mnie śmiercią
przebyłam dni właśnie
powietrze zdziwione
bezradna łagodność wieczorów
nieruchomość poranków na rzęsach
i jeszcze głębiej
w źrenicach
tak cicho
że piękno chodziło na palcach
Ilość odsłon: 2959
Komentarze
Konto usunięte
maj 08, 2017 21:48
a niech gada po swojemu i tak będę słuchać:)
lu*
maj 08, 2017 21:44
Joasiu, dziękuję!
lu*
maj 08, 2017 21:43
Helen, Ty mnie po prostu rozpieszczasz:))) Dziękuję!
Marakas, wgryzam się w ten Twój komentarz, wgryzam i... nie wiem:)))
Ava, peelka jest niepoprawna, gada po swojemu. Dzięki, że zajrzałaś:)
Mgło, strasznie się cieszę, że Ci się podoba. Dziękuję!
Pozdrawiam Was serdecznie!
Konto usunięte
maj 08, 2017 21:36
Lucynko, Ty potrafisz tak... prosto do serca
Pozdrawiam :)
Konto usunięte
maj 08, 2017 19:21
Przepiękny jest ten wiersz ... będę wracać :-) pozdrawiam serdecznie :-)
Konto usunięte
maj 08, 2017 18:56
Tak delikatnie. ..
ozłociło mi oczu kąciki pana mówienie*
Zastosowany szyk, trochę mi utrudnił czytanie:)
Pozdrawiam i zabieram trzy ostatnie wersy:)
Konto usunięte
maj 08, 2017 18:56
Wg mnie na dwa razy. Jeśli życie straci sens, pamiętaj, że zawsze będę na końcówkach twoich rzęs. Tekst na pewno ma temat i jest o czymś, tylko trochę mało poetycko.
Konto usunięte
maj 08, 2017 18:51
Ładne Lu. Uwielbiam Twój styl. Pozdrawiam serdecznie :)