Zdzisław Brałkowski
Niedziela rano
Niedzielny poranek. „Pobudki czas, śpiochy!" –
dochodzi mnie przez sen rozgłośne stukanie.
Nie walą w drzwi moje. Huk rozsadza każde,
sąsiedzkie i dalsze w domostwie mieszkanie.
Niesie po budynku, świdruje w mej głowie,
poduszka za cienka, walą ile wlezie.
„Przecież nie ta pora, obiad po południu!
Nie idę do pracy, chcę spać po imprezie…”.
***
„Nie jęcz już od rańca. W poduszkę wtul uszy.
Twój protest sąsiadki żadnej dziś nie wzruszy.
Chcesz się wyspać? Furda! Tradycja wciąż żywa.
Huk w niedzielny ranek do życia cię zrywa”.
Ilość odsłon: 479
Komentarze
Zdzisław Brałkowski
grudzień 22, 2021 08:58
To coś z tą inną przeglądarką. Jakby wg innego alfabetu odczytywała.
Leszek.J
grudzień 21, 2021 19:50
Teraz widzę tak:
"Nie jęcz juz. od ran'ca. W poduszkęwtul uszy.
Twój protest sąsiadki zadnej dzis' nie wzruszy.
Chcesz się wyspać? Furda! Tradycja wciąz, z.ywa.
Huk w niedzielny ranek do zycia cię zrywa".
(Czytam to z innej przeglądarki, może dlatego?)
Zdzisław Brałkowski
grudzień 21, 2021 18:13
Może półmrok widzenia albo światła ;)
Leszek.J
grudzień 21, 2021 16:35
Teraz też nie widzę, a przedtem widziałem.
Okulista?
Zdzisław Brałkowski
grudzień 21, 2021 09:30
No właśnie "Wstań, Zenek, wstań, śnieg na dworze" ;)
Leszku, przeglądnąłem tekst i nie mogę znaleźć literówek do poprawy. Gdzie one są?
Również pozdrawiam.
Leszek.J
grudzień 20, 2021 20:58
Na końcu parę literówek, warto by poprawić ;)
https://www.youtube.com/watch?v=hqpO2LrdQcw
Pozdrówka