Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Szedłem trotuarem. Wówczas mój cień padał w poprzek

jezdni. Jeśli przejeżdżały po nim samochody,

to noc, która miała nadejść już za kilka godzin,

stawała się wypukła! Zwrócę uwagę może


temu – kto nie gasi światła na końcu tunelu,

gdy wszystkie duszyczki przez nie przelecą – i datę

swych urodzin i śmierci przeniosę bez numeru

na inny grób. Niech obcy uiszczają opłatę...


Z rusztowania, co poluzowało się od wiatru,

spadł styropian jak śnieg w kostce. Niebo rżnie, Dedalu,

twój syn, bo widział, jak rolnicy dymali ziemię.


Do zaspokojenia damy zbyteczny jest palec,

penis, język. Czy liśćmi się legitymowałem?

W labiryncie ostatniej prostej tracę nadzieję!

Ilość odsłon: 534

Komentarze

styczeń 04, 2022 11:46

Może tylko: "jak rolnicy dymali ziemię."

styczeń 04, 2022 10:40

fajne :)

styczeń 03, 2022 20:18

Że tak powiem cytując klasyka "to się nie trzyma kupy".