Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

dziś wieje ciepły wiatr
chropowacieje na murach Alei Szucha
pyłem chodników chrzęści w zębach

zamkniętymi obrazami płowieje
drżenie tam złowrogie
tylko muzyka zeszklonych oczu ogarnia
zręby piekącego powietrza

śladem ślimaka
na drugi brzeg
wypłukaną z różowości cegieł
świadomość przepycham
do czysta trę oczy wybłyszczone rytmem rocznic
spuszczone z uwięzi powidoki
snów ciężkich
uwalniam
spojrzenia obmywam z nieprzebaczeń
w brudnej kałuży
uwięzło tamto niebo

w takie cieple dni
obite buciorami schody uginały się od folksdojczów
niosących słoiczki z bólem

pod murem schły w zapomnianej bieli
sprane fartuchy ostatnich rozmów

z dreszczem waszym się dzisiaj mieszam
przywidzenia zestalam w cele dla wiernych

fioletowe plamy pod powiekami
rozpuszczają świadomość
ołowiane kropki kończą opowieść
i jakoś to wszystko trwa

fartuchy wyschły
zniknęły lusterka zaróżowionych kałuż

wystarczy spojrzeć w gorę
za szybami domów przelewają się jutra
tam nie ma początku ani końca
Ilość odsłon: 952

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.