michelleyoung
Próba
Tyle co jej zabrałam, przywłaszczyłam sobie jej szczęście zamieniając je w koszmar. Okaleczyłam stare blizny na nowo, rozdrapałam rany i cofnęłam się o kilkadziesiąt kroków. To strasznie uzależniające jak dla osoby o wysokiej wrażliwości. Gdy taki osobnik może ulżyć własnemu umysłowi na cale dwie sekundy, bez wahania to zrobi.
Jestem złamana, tak na pół, może nawet na kilka części. Nie zbiorę się sama, nie posiadam magicznej różdżki.
Łzy lecą, spadają na zeszyt, w którym opisuje własne uczucia. Jedna po drugiej zmywają każde zawarte tam, najmniej pozytywne słowo. Oby zmyły myśli o końcu nieprzyjemnym i zwróciły dziecko wewnątrz mojego ciała, co blaga o koniec samodestrukcji.
Ilość odsłon: 517
Komentarze
Lena Pelowska
styczeń 26, 2022 13:21
bŁaga i opisujĘ.
Tekst w porządku, ale brakuje, jak na prozę jakiegoś wstępu, wprowadzenia. Zaczyna się od środka i chyba w środku czegoś się też kończy.
Dlatego propozycja przerobienia tego na poezję, jest chyba słuszna. W końcu poezja nie musi być taka dosłowna.
Pozdrawiam
Leszek.J
styczeń 26, 2022 13:08
Zdecydowanie wierszowa forma bardziej przypada do gustu
x l a x
styczeń 25, 2022 21:42
Tekst jako proza może być nudny. Propozycja Mirka jak najbardziej trafiona.
Milo w likwidacji
styczeń 25, 2022 17:37
Zostawiłem szkic. A ty? Zrobisz z tym, co uważasz.
przywłaszczyłam sobie jej szczęście
dając w zamian koszmar
potknęłam o stare blizny
na nowo rozdrapałam rany
bywam tu i tam zamiast
dziesiątki kroków na przełaj lub wstecz
ten zaparowany widok uzależnia za szybko
szybciej od energetyków
a wysokie napięcie nie służy wrażliwości
nad głową prąd stały i zmienny
przekraczają bariery
bawię się świetnie w jazgocie
w świetle ulicznych lamp
jeśli pomożesz ulżyć zmysłom
choćby i na całe dwie sekundy
bez wahania zrobię co zechcesz
przełamana na pół
może nawet nieco skruszona
nie pozbieram się sama odkąd
nie dosiadam magicznej różdżki.
łzy szpecą zeszyt
w którym opisuję uczucia
zmywają każde pozytywne słowo
spłynęły napisy końcowe budząc we mnie dziecko