Krzysztof Bencal
Przynęta
Przynęta
nie będę za ciebie zapierdalał
słowa mojego towarzysza broni sprzed 15 lat
Mój zmiennik przeważnie zostawia jabłko w stróżówce.
Ów smaczny owoc zawsze zjadam na swojej służbie.
To piekło dozoru i raj dla więźniów zarazem!
Choć wiem, że grzeszę, do niczego się nie przyznaję.
On wie, że to ja, lecz mi tego nie wypomina...
Raz, stojąc w małej grupce palaczów i kawiarzy,
pomyślałem: „My”. Z nagła żul jął iść w naszą stronę.
Wówczas rzekłem: „Zaczepi właśnie mnie, błystkę Krzyśka”.
Miałem rację. Zgubiłem wątek... Zwykłem go tracić,
gdy matka krzyczy z kuchni: „Podgrzałam bigos!”. Owszem,
nie ma już nikogo, z kim chciałbym mieć coś wspólnego,
ale jestem gotów zapierdalać za cały świat.
Obiad będziesz jadł z podłogi, bo talerz na nią spadł.
W krąg obcy. Robię tu four years... Sława czy śmierć Ewom?
27 stycznia 2022
Komentarze
Leszek.J
styczeń 30, 2022 21:20
Czytam to jako monolog o porachunkach dwóch kumpli, którzy jednak ze sobą współpracują.
garai (resk)
styczeń 29, 2022 22:43
Nie wszystkie elementy są dla mnie do końca zrozumiałe, z powodu swej subkulturowości, ale ogólnie wiersz mi się podoba. Motyw jabłek, a potem Ewy in general czyni ładna klamrę. Poszczególne zwrotki tez fajne. Dobra charakterystyka wykluczenia. Pozdrawiam.
x l a x
styczeń 28, 2022 22:50
To mi się spodobało: "On wie, że to ja, lecz mi tego nie wypomina".