Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Teatrzyk

lub

koniec pandemii


Jeśli czysta kobieta drapie się po cipce,

to póki udaję, że niczego nie widzę,

wygrzebuje ze mnie wciąż skarby. Jestem wieszczem,

więc jem leki, monety i hostie pęknięte.


Moja praca przebiega dziś na dwóch płaszczyznach:

głęboko pod ziemią i wysoko nad niebem.

Robię co bądź, mało, lecz świadom jestem siebie!

Przez wdzięczność (do rodziny, Boga i zmarłych) dar


wykorzystam, choć wszyscy raczej w tej materii –

miast przeszkadzać, pomagać – byli obojętni…

Spojrzał na mnie, uśmiechnął się, wykonał ukłon,


bo próba zrozumienia innych to teatrzyk.

Kasłania – mowy śmierci, którą kumasz, tłuszczo –

nawet na gwarę kurew Krzyś nie przetłumaczy.


24 stycznia 2022

Ilość odsłon: 506

Komentarze

luty 05, 2022 13:50

Coraz lepsze wiersze, imho.

"Kasłania – mowy śmierci, którą kumasz, tłuszczo –
nawet na gwarę kurew Krzyś nie przetłumaczy" -
No, nie, jakoś się chyba porozumiemy, jednak. Jakem, tłuszcza, odpowiadam na tę kodę ;)