Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

od snu do snu coraz płyciej
oddycham nawet śpię bez wchodzenia w szczegóły
kończąc dzień na zaciśniętych palcach
modlitwą przerwaną dwa kroki
od wspólnego parapetu przy oknie

niż za niżem
i pada nawet światło odbite w kroplach
bezdźwięcznych i pustych tym rodzajem braku
który wypełniając nas po brzegi
przelewa się do jutra

i kiedy tak spadam z deszczem
czuję w sobie skrzydła
odrastają tylko czy zdążą
dojrzeć do łopotu
pierwszych nieśmiałych skojarzeń ze śmiercią

by nagle centymetr nad ziemią
bezczelnie unieść mój ciężar


Ilość odsłon: 1223

Komentarze

maj 12, 2017 23:18

Joanno, Mgło, RozaR, Tomaszu, ag01 - pięknie dziękuję:)

maj 10, 2017 10:00

Zatrzymuje :)

Konto usunięte

2-32-32-32-32-32-3

maj 10, 2017 08:20

Z wiekiem człowiek zwykle kostnieje, żaru coraz mniej, za to więcej konformizmu.
Dlatego promuję pewien rodzaj niedojrzałości - otwarte oczy, które i mnie się powoli sklejają.
Pozdrawiam.

maj 09, 2017 23:34

Wierszyk mi pod wieloma względami się podoba .
Czytałem łatwo i ze zrozumieniem
Nic mnie nie zniechęciło
Tekst zrozumiałem doskonale i poruszył prawie każdy fragment .

Tylko ?!
Współczesne dylematy współczesnego człowieka zagubionego w rzeczywistości wydają się błahe lub wręcz małostkowe. Co nie oznacza że owe dylematy nie mogą skończyć się tragicznie.
Tak jakby człowiek miał już w sobie swą gorycz którą wypić musi .
- Tak odbieram przekaz – choć do wiersza mam uznanie .

Pozdrawiam


Konto usunięte

2-4

maj 09, 2017 22:16

Litości co ten mój tel wypisuje :-) przepraszam :-)*spokojności

Konto usunięte

2-4

maj 09, 2017 22:15

Przeczytałam z przyjemnością :-) sposobności na dziś wiele :-)

Konto usunięte

2-32-32-32-3

maj 09, 2017 22:03

Słyszę to wołanie, choć przyznaję, że
wersyfikacja trochę mi przeszkadza,
ale temat jest mi bliski więc odnośnie tekstu nic złego nie powiem.

Toya, pozdrawiam serdecznie
:)