MW
Ptasi widnokrąg
Sen przychodzi za późno. W ciemności rosną pisklęta,
dźwięk z trudem przebija się przez ścianę.
Poranek jest pełen obsesji, natura pośpiesznie
usuwa rekwizyty, aż w końcu pozostaje
płachta błękitu bez szarego nadruku skrzydeł.
Lubię minimalizm, proste kształty, wystarcza mi żarówka
zamiast żyrandola, milczenie pożółkłych zdjęć,
ale teraz modlę się o ptaki.
Niech mnożą się, mieszają horyzonty, wyprężone
jak strzały, odprawiają jarmarczne nabożeństwo,
aż ich obraz zetnie mnie z nóg. I pozwoli w dłoni
uwięzić niepokój.
Ilość odsłon: 524
Komentarze
Konto usunięte
marzec 03, 2022 12:19
Treść komentarza została usunięta przez redakcję serwisu.
Leszek.J
luty 27, 2022 12:44
W wierszu czuć wiosnę a raczej przedwiośnie.
Ptaki wiedzą co i kiedy.
Pozdrawiam
MW
luty 24, 2022 10:17
Nikt, nic, szkoda.