Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Cisza jak ropiejąca rana sączy twoją nieobecność.
Z nieludzką poprawnością zagarnia sny bez ciebie,

po przebudzeniu leniwie wsiąka w papierową skórę,
lecz wcale nie zmienia jej w aksamit.

Zjawiasz się wąskimi cieniami, przesadnie niewidoczne
uwalniają bliski zapach, który z każdą sekundą znika
coraz większymi kawałkami. Upadam na kolana,

najgłośniej i najciszej przerywając dopływ świadomości.
Jeszcze przez moment słyszę wiatr, ofiarnie przesuwa
czarne chmury, później tylko myśl, gdzie jesteś.

Ilość odsłon: 472

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.