Mister D.
BĘDZIEMY JAK WOLNI
Tylko opuść
rolety, zgaś światło, bądź cicho.
Sąsiadce z naprzeciwka, która lubi w nocy
pokazywać się nago, będzie trochę przykro,
że nie może być z nami, mąż chyba zazdrosny,
raz zasunął love-story, ażebym oczami
do jej pępka nie zstąpił. Dziś nawet sąsiedzi
nie krzyczą pod podłogą, z sobą pakt zawarli -
- gdyby ich stół miał oczy, na pół pękłby wtedy,
wściekłe połówki blatu skoczyłyby sobie
wzajemnie je wydrapać, taka u nich cisza -
podłoga strąci sufit, sufit na podłogę
zaraz położy bomby, ogień strawi dywan,
z czterech stron ruszą ściany by z sobą się zetrzeć,
taka dziś u nich cisza jak popiół zaległa.
Uszanujmy tę ciszę, może nas dobiegnie
jej nastoletnia rozpacz z ostatniego piętra.
Tylko opuść rolety, zgaś światło, bądź cicho.
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.