Mister D.
BALLADA O MARIUSZKU (III)
Szczególnie
Człowiek Mucha zadręczał Mariuszka,
nie dało się odpędzić, aż szkoda go było -
ledwie z klatki do klatki przechodził, już Mucha
krążył nad jego głową, stąd czerpiąc paliwo.
Tą super mocą wzbudzał szacunek w kamratach,
którzy wraz z nim krążyli, zawsze strategicznie:
Człowiek Peryskop z jednej, z drugiej Człowiek Radar.
Mariuszek nawet z ucha nie strzelał, praktycznie
tylko dumę zranioną, swój honor posiadał,
żadnej mocy, o super nie mógł nawet myśleć.
Aż Diana się zdziwiła gdy po kilku latach,
udręczony Mariuszek, powrócił na weekend
jako Człowiek Gazeta, że na ludzi wyszedł.
Ilość odsłon: 436
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.