Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Postać w egzoszkielecie steruje zamachem wysięgnika i zębatej łyżki.

Zrywa warstwę asfaltu, pod którą przez dekady czekały na odkrycie,  

wydobycie z pokładów pamięci językowej sąsiadki z trzeciego piętra –

nienaruszone, naprawdę duże trylinki. To było tak, jakby jakiś szalony

chirurg szczękowy dokonywał ekstrakcji kilkuset nikomu niepotrzebnych zębów

mądrości. Naraz. Bez znieczulenia. Chybotliwy trzon wspomnień. Wykopaliska.

I ktoś kim byłem, a kto nigdy nie był mną, biegnie po ich płaskich łbach,

wskakuje na pakę ciężarówki i odjeżdża z trylinkami –

pasażer w uniwersum czasu zaprzeszłego.

Ilość odsłon: 327

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.