Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Wąż, zaczepiony ogonem o konar drzewa, przymilnie się uśmiechnął:


– Spróbuj jabłka. Soczyste, słodziutkie… Sama przyjemność.


Ewa długo się nie namyślała. Każda nowa rzecz pobudzała jej chęć posiadania. Odgryzła kawałek. Przełknęła i z rozkoszą, malującą się na twarzy, oblizała usta. Następnym kęsem wżarła się już w połowę jabłka.


Adam, wpierw zaciekawiony, na ten widok podał tyły. „Co będzie, jak nie nasyci się tym jabłkiem? Weżre się we mnie jak jakaś żmija i będzie życie ze mnie ciurkiem wysysała a jadem powoli zabijała. Po co mi niepotrzebne wydatki, a do tego jeszcze ciągłe marudzenie, pretensje i gadki".


Wraz z nim prysnął wąż, co by na niego nie padło, że on jak ta żmija...


W ten sposób o sztuce niewyrzucania pieniędzy w błoto powstało powiedzenie, że chłop "ma węża w kieszeni".

Ilość odsłon: 394

Komentarze

sierpień 21, 2022 14:44

Leszku, jakem zapamiętał, tak i opisuję. Może trochę szczegółów uciekło... minęło już tyle tysiącleci... ;)

lipiec 31, 2022 13:24

Ha, ciekawe dzieje tu opisujesz.
Ja też jestem taki typowy ;)