Afrodyta
Retrospekcja. Widokówka z Legnicy
Miasto zawisło jak krzywo przybity obrazek
do krzywej ściany w bloku z betonu.
Pożółkłe tapety i poszarzałe firanki z trudem wdychały
kolejne porcje dławiącego dymu z Popularnych,
Klubowych, także Marlboro, ale to nieco później.
Miałam nieodparte wrażenie, że wszyscy wtedy palili,
co popadnie; papierosy, kosze na śmieci, zeschłe liście,
wczorajsze i jutrzejsze dni, a rolnicy i szczęściarze trawę.
Zapamiętałam wioskę słowiańską ( tak ją nazywaliśmy,
calutka była z drewna, do dzisiaj wyciągam drzazgi
igłą do szycia); zazwyczaj plac zabaw dla dzieci
na miarę czasów, z drugiej strony speluna
dla osiedlowych pijaczków sikających do brązowych
albo zielonych butelek po tanim winie.
Najdziwniejszy był Kwadrat, do którego wpuszczał
lub nie radziecki żołnierz z przyklejonym uśmiechem
i karabinem. Pomogły czerwone kokardy
zdobiące jasne dziewczęce warkocze.
W jednej chwili poczułam się obco, całkiem
zaschło mi w gardle, nie mogłam mówić
po polsku. Zamknięte usta wypełnił żywy
bananowy smak cukierków z czekolady.
do krzywej ściany w bloku z betonu.
Pożółkłe tapety i poszarzałe firanki z trudem wdychały
kolejne porcje dławiącego dymu z Popularnych,
Klubowych, także Marlboro, ale to nieco później.
Miałam nieodparte wrażenie, że wszyscy wtedy palili,
co popadnie; papierosy, kosze na śmieci, zeschłe liście,
wczorajsze i jutrzejsze dni, a rolnicy i szczęściarze trawę.
Zapamiętałam wioskę słowiańską ( tak ją nazywaliśmy,
calutka była z drewna, do dzisiaj wyciągam drzazgi
igłą do szycia); zazwyczaj plac zabaw dla dzieci
na miarę czasów, z drugiej strony speluna
dla osiedlowych pijaczków sikających do brązowych
albo zielonych butelek po tanim winie.
Najdziwniejszy był Kwadrat, do którego wpuszczał
lub nie radziecki żołnierz z przyklejonym uśmiechem
i karabinem. Pomogły czerwone kokardy
zdobiące jasne dziewczęce warkocze.
W jednej chwili poczułam się obco, całkiem
zaschło mi w gardle, nie mogłam mówić
po polsku. Zamknięte usta wypełnił żywy
bananowy smak cukierków z czekolady.
Ilość odsłon: 447
Komentarze
Afrodyta
sierpień 21, 2022 20:14
Rafale, dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz. Miłego wieczoru.
Rafał Hille
sierpień 17, 2022 16:19
miasto mojego dzieciństwa, dużo widzę tu zapachów i klimatów z młodości:)
Afrodyta
sierpień 07, 2022 13:54
Ja też, dziękuję za odwiedziny.
Leszek.J
sierpień 07, 2022 13:13
Ta publikacja nadawała by się do działu prozy.
A nie widzę jej tam?