Toya
uskok. grafit nie granit
Iga stawia swój cień równo przy ścianie
doskonale nieruchomy przypomina rzeźbę z której nie wydobyto jeszcze
zbytku ciała
jest tylko bryła
trochę okrągła a trochę kanciasta
przecząc istnieniu zasad
i wszystkiego o co nie warto pocierać duszy
bo ani się przetrze ani uleci
dopóki jest komu podkładać światło dla równowagi
i kiedy tak stoją w świętym milczeniu odżegnując się od ust
kłamliwe powtarzających miłość
niech ci ręka nie drgnie rzeźbiarzu
szkoda młotków i dłut na zaklinanie brzydoty
odstaw cień
niech go ciągnie za sobą
jak ciągnie się dziwkę za włosy
upokorzona i tak nie odejdzie
zostanie u stóp
od dużego palca albo pięty
będzie przedłużeniem twoich słów
myślą gubioną w ciemności rzeźbionej spod powiek
-------
Iga zabiera swój cień
idą pod rękę jak para kochanków
do pierwszej lepszej bramy
popatrzeć jak zwisają dusze przywiązane do okien
z których już dawno wyrwano
tamto wołanie
Komentarze
Konto usunięte
wrzesień 03, 2022 12:59
Treść komentarza została usunięta przez redakcję serwisu.