Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


jesienią piszę pierwszy list pożegnalny do

świętego Mikołaja chcę na święta

jeszcze jedną butelkę tego samego

oraz bawełniane skarpetki dla całego świata

 

ostatni komar niech zdycha w konwulsjach

umazany krwią niewinnych; obok żona z

dziećmi powalczą jeszcze o życie zatruci

tanią chemią w sprayu na owady latające

 

jesienią jesienią gdy sady się znów rumienią

wino czerwone opada tak szybko we krwi 

bezpiecznie jest tylko w Pijalni Wódki i Piwa

barman podłączy bezboleśnie kolejną kroplówkę

 

ale najlepszych przyjaciół robię z kasztanów

śmiejemy się razem z dowcipów cienkich

jak spinacze i prostych jak zapałki; nikt nie

marudzi na trujące suchary i jadowite pointy

 

w piecu napalę rachunkami za ogrzewanie

kilka razy przeczytanymi gazetami; krzyżówek

nie dało się rozwiązać a supergwiazdy bledną

tak szybko że nie nikt nadąża ich kochać

 

bezdomna żebraczka gra na piszczałce

tą samą melodię ciszej niż roku temu

mgła chłonie dźwięki bardziej wieczorami

nad ranem mróz zamienia serca w lód

 

Ilość odsłon: 395

Komentarze

wrzesień 30, 2022 15:18

dziękuję za odwiedziny :)

Konto usunięte

2-3

wrzesień 30, 2022 12:18

Ojej, jakie to piękne... Chylę czoła, nisko. Pozdrawiam!

wrzesień 30, 2022 09:10

wrzucam jeszcze raz ten tekst, bo to juz właściwie inny tekst i inny wiersz