Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


Jemy śniadanie przy oknie z widokiem na parking

i blaszaną wiatę. Nic na to nie poradzę. Zaczynamy

od jajka na miękko.  Pamiętasz, pokazałem ci kiedyś


jak jednym cięciem dostać się do środka. Podejrzałem

tę sztuczkę od pewnej rodziny we Frankfurcie. A teraz

lekko uderzamy łyżeczkami w skorupki, zbieramy


kruche fragmenty znad Paryża i jakiegoś szkockiego

miasta na powierzchni ceramicznych kieliszków. To zabiera

trochę czasu. W tle słychać śmieciarkę na wstecznym,


podziwiamy sprawność kierowcy w wąskim gardle.

Bo odkąd położyli parkingowe pasy, już wiadomo,

kto zawinił. Kto odstaje od jodełki. O tej porze seniorzy


wychodzą ze szmatkami i gładzą karoserie swoich maszyn.

Odpalają na chwilę silniki, wsłuchują się w ich dźwięki.

Czasami przestawiają auta, próbując zmieścić się równo


pomiędzy linie zupełnie jak kiedyś, kreśląc koślawe litery

w 16-kartkowym zeszycie do polskiego.

Ilość odsłon: 386

Komentarze

lipiec 23, 2024 19:27

szkoda, że zacząłeś od jajka, a nie skończyłeś na jabłku
zeszyt jest ok, ale z jabłkiem by było tak klasycznie!!!

październik 02, 2022 22:09

Dziękuję za uwagę Marek :) Pocovidowe życie bez smaku: mogę jeść cebulę jak jabłko. Pozdrawiam

październik 02, 2022 20:46

Coś o starości, a może sentyment do młodości? Fajnie to zrobiłeś; i ten kontrapunkt z jajkiem dodaje realizmu. Zdrowia.