Irro
Lekcja
Żenia i jej córki uczą się języka.
Siedzą naprzeciwko, od nowa nazywając
stół, krzesło, drzwi. Za oknem słońce
oświetla inne rzeczy. Tyle ich. Na twarzach
rysuje się coś na kształt uśmiechu,
gdy siłą rzeczy mylą słowa.
*
Żenia i jej córki uczą mnie języka.
Siedzę naprzeciwko, od nowa nazywając
rzeczy: stół, krzesło, drzwi. Wychodzę
z jamnikiem. Sam jestem chyba
mieszańcem. Za rzeką wschodzi słońce.
To rzut kamieniem stąd.
Ilość odsłon: 357
Komentarze
grzybowa
lipiec 23, 2024 19:20
qrczaczek, a gdzie komentarze?
to bardzo piękny wiersz i mocny