Irro
Nie tłumaczę Joyce'a
Żeby uwierzytelnić sprawdzam. Pod światło znaki
wodne, hologramy, suche odciski pieczęci, wypukłe
obrzeża. Wrażliwy tusz zmienia na chwilę
barwę po potarciu palcem.
Wolałbym
nie. Bo tutaj klamra dni, miejsc.
Bez
właściwości. Kopiuj, wklej.
Czytam
raz jeszcze. I jeszcze…
Żeby uwierzytelnić bez końca
sprawdzam.
A
gdyby specjalnie zostawić
błąd
jak włączone żelazko.
Uciec razem przed ogniem
niedomkniętym
nawiasem.
Kończę
pracę. Przykładam
ucho
do brzegu szklanki.
Coś
wypiło cichy szum.
Do
dna.
Ilość odsłon: 407
Komentarze
grzybowa
lipiec 23, 2024 19:04
podoba się, zwłaszcza ostatnia zwrotka
Irro
listopad 07, 2022 21:46
Rafał - dziękuję! Właśnie zabieram się za tłumaczenie nie-Joyce'a.
Rafał Hille
listopad 07, 2022 20:46
tekst mi się podoba! super!
Irro
listopad 07, 2022 20:41
Leszek - dziękuję, cieszę się, że nie piszę tylko dla siebie :)
Leszek.J
listopad 07, 2022 12:50
Wiersz że tak określę, ma duszę.
Przemówił do mnie
Irro
listopad 03, 2022 21:08
Dzięki Marek!
x l a x
listopad 03, 2022 16:20
Brawo!