Zdzisław Brałkowski
O postępie w pracy
„Niech ci
się ściele, dobrego dzionka” –
życzy
przyjaciel. Jego małżonka
również
pamięta, z samego ranka,
by przesłać
buźkę w stronę kochanka.
…i tak
roboczy dzień się zaczyna.
Ruch na
fejsbuku jak ta lawina
narasta z
wolna, przyspiesza w trakcie,
(tylko
szefostwo w pracy uparcie
przeszkadza
ludziom, spragnionym związków.
Tych z
własnej woli, nie z obowiązków).
„Jak tam ci
w pracy leci, kochanie”? –
Czasem
wyczytasz to na ekranie,
chroniąc
smartfona przed wścibskim okiem
przełożonego,
gdy przeszedł bokiem.
„Jeszcze
podpatrzy do kogo piszę.
Zmilczę i
przełknę to, co usłyszę”.
Przeszedł?
Uff, ulga. Znowu więc zerknę
i po
fejsbuku ukradkiem przemknę.
Trzeba
umówić się na weekendzik…
A może w
necie sobotę spędzić?
Znów łazi
majster… niech go cholera!
Przez to
emotka zła się kliknęła
(i później
tłumacz na Messengerze:
„Miał być
uśmieszek, a nie to zwierzę”).
Lecz czemu
autor tekstem się trudzi? –
Znakiem
postępu, równości ludzi,
stał się
smartfonik. Bestyjka mała,
w kilka lat
pracę poprzemieniała.
Nowemu w
firmie skończą kadrowi
pisać:
„fizyczny” lub „umysłowy”.
Każdy
pracownik przecież potrafi
z memem,
emotką na fejsbuk trafić.
Lecz nowy
problem dręczy, cholera –
jak z
wydajnością, gdy atmosfera…
aż iskrzy w
pracy. Co jest przyczyną?
Smartfon,
gdy w domu się zostawiło.
Komentarze
Zdzisław Brałkowski
listopad 14, 2022 12:37
Leszku, może nie zawsze, ale często ;)
Ważne, żeby robota była zrobiona.
Leszek.J
listopad 14, 2022 12:09
Tak to wygląda ta "ciężka biurowa praca" :)
Zdzisław Brałkowski
listopad 08, 2022 22:22
Rafał Hille - ot, i dobrze, że się spodobał :)
Rafał Hille
listopad 08, 2022 21:45
haha! super test! proszę o więcej takich