Rafał Hille
wódka nie chce być passe
o trzeciej nad ranem przeglądamy się we własnych słowach
zimny śledź i szklanka pachnąca rybą jak wakacje w Kołobrzegu
ustalmy że to Beatlesi byli bogami
a łeb smoka leży odcięty w przedpokoju z nosem w kapciach
nieżywe kochanki znów zmartwychwstały
narobiły zamieszania przy dnie butelki
chyba nigdy nie chciały szarpać się za włosy i
walczyć w kisielu do ostatniej łyżeczki
na pohybel falom radiowym i trzeźwym sądom
prywatnym planetom i zdechłym cywilizacjom
w pobliżu ponurych gwiazd
wódka smakuje lepiej niż legumina!
ukryty sprzedawca i przyczajony ochroniarz
w monopolowym wiedzą swoje
alkohol upija tylko trzeźwych
poręcze szarpią za rękę i na dach ucieka winda
świt jest znów nasz; depresja chodzi spać o czwartej
zaraz ulica zapachnie słońcem i spalinami
o piątej wstają skacowane wróble i motorniczy śniący
o złotym tramwaju pijanym od umytych kobiet
słonko cudnie zaświeci, puszczą pąki drzewa
pieśń ujdzie cało pod strzechy Już tam dociera
z głową na krochmalonej poduszce
świat będzie się wić przed nami
wciśnięty między nocny stolik
i kaloryfer z pękniętą farbą
Komentarze
Rafał Hille
listopad 26, 2022 11:53
dzięki Leszek za przypomnienie, dawno tego nie słuchałem
- tekst był już publikowany, tutaj go wrzuciłem, na najbardziej godny z godnych portali poetyckich ;)
Leszek.J
listopad 24, 2022 18:29
https://www.youtube.com/watch?v=COGBfVMAMCU
Rafał Hille
listopad 18, 2022 15:46
Marek - tak, podoba mi się z tą poduszka
x l a x
listopad 18, 2022 14:10
A może "z głową na krochmalonej poduszce"? Zgadzam się z tytułem; wywód całkiem ciekawy. Pozdrawiam
Irro
listopad 17, 2022 22:01
dla mnie głos odpowiednio ustawiony, bez rozdzierania szat, z akcentem na "samogon wyobraźni", mocna pointa. Czego chcieć więcej?
Milo w likwidacji
listopad 17, 2022 17:18
tu mogę się zgodzić jedynie z alkoholem upijajacym wyłącznie trzeźwych. chociaż tu też podmiot nie określił napitku, czyli nie był w trakcie ani po.
jest... tfu było kilku autorów, którzy pisali o tym z pilotem i znajomością tematu.
ale już ich nie ma. coś za coś.
tekst jest po prostu zbyt trzeźwy. mam wrażenie, że musielibyśmy siąść do rudej na myszach i następnie napisałbyś wiersz... taki szczery do bólu wnętrzności.