Janusz.W
Kiedy
między oddechami w gęstym powietrzu
nakreślam spojrzeniem nowy azymut ku słońcu
i zadaje sobie bez końca te same pytania
kiedy ukoi o zachodzie zakrwawiony horyzont
uśmiercone gwiazdy zmartwychwstaną i ruszą do domu
przywróci kolejność planet jak z przed wielkiego wybuchu
kiedy miłość będzie prawdziwa i okiełzna dusze
kobieta i mężczyzna będą jednolitym granitem
kołujące stada ptaków ożywią wyschnięte drzewa
kiedy wiatr na pustyni odkryje naszą zgubę
degradacja środowiska pokona człowieka
przodkowie przemówią do naszego głupiej egzystencji
a świat zatrzyma eskalacje niewinnych
Ilość odsłon: 1307
Komentarze
Janusz.W
maj 14, 2017 14:36
dziękuje za komentarz ))))
Krzysztof
maj 14, 2017 13:57
KIEDY, napiszesz coś co mnie na glebę powali, oczywiście w pozytywnym słowa tego znaczeniu, tutaj co jedynie zauważam to mnogość słów które po połączeniu ze sobą nic nie znaczą, bełkot, próżność pisania, kosz