Paweł Markiewicz
Druidyczny bohater
Druidyczny wojownik lubił zorze poranne.
Kochał też ten świat pełen wieczornej melancholii.
Świeciły nad nim nieustanie gwiazdy zaranne,
a serduszko było pełne nieziemskiej fantazji.
O północy składał ofiarę duchowi gaju,
z jemioły i kielicha przeczystej ambrozji.
Czuł się ubóstwiony, niczym słowik w błogim raju.
Jego wiersze nadawały ołtarzom finezji.
Pewna przepowiednia rozeszła się tu i ówdzie,
o stworzeniu pełnym nieziemskiej jaźni i blasku,
kiedy wojownik zaufał bezgranicznej prawdzie
oraz stał się świadkiem marzeń zamierzchłego czasu.
Druid nie umarł, bowiem jego duch żyje tu wciąż.
W konarach dębowych, na polanie i w blasku gwiazd.
Ilość odsłon: 354
Komentarze
Leszek.J
styczeń 18, 2023 14:05
Druid tyleż zapomniany co nieznany.
Ożywiłeś go nieco
Życzę weny
x l a x
styczeń 10, 2023 18:58
zorze poranne, gwiazdy zaranne, przeczysta ambrozja (WTF, to już ambrozja nie wystarczy?), nieziemska jaźń, zamierzchły czas, ołtarze z finezją (sic!). Autorze, namnożyłeś spranych rekwizytów, że się odechciewa czytania. Duuużo zdrowia