Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

rzuciłaś słowem i poleciałaś do znajomej kosmetyczki

cóż, obiad da się zrobić, ale nie przyzwyczajaj się

wkraczam jak Salomon w świat pustych naczyń


mięso na kościach przejmuje dźwięki i dostaje dreszczy

stare wiadro z pomyjami potrafi nieźle odbijać gwiazdy

czasem topi się w nim kociaki, gdy jest ich za dużo

nie wiem, czemu teraz wspomniałem spojrzenie kotki

tego dnia, gdy zaczynałem liczyć jej młode po porodzie

patrzyłaś podobnie, a ja i tak upierałem się przy swoim:

kobiety po napisaniu wiersza stają się odrobinę brzydsze


czyż gotowanie nie dobija poetów-pięknoduchów

gorące powietrze drga — to dusze drzew wyciętej alei

wyparowały bieszczadzkie jeziora i rzeki pokazały dno

pozostaje tylko słońce jako jedyny temat dla literatów

teksty robią się palące i suche z rozgrzanymi brzuchami

spychające źrenice z rozsądnych punktów widzenia

wciąż gotuję części zwierząt i myślę o spojrzeniu kotki

mękach kuchennych i odpadającym mięsie



Ilość odsłon: 325

Komentarze

luty 19, 2023 20:36

Początkowo nie miałem zamiaru go publikować, bo był miałki. Dopiero po roku wpadłem na nowy pomysł. Dzięki za pozytyw

luty 19, 2023 20:15

nie musiałem, ale przeczytałem... tekst zacny, zgrabnie napisany!

luty 19, 2023 20:04

Cieszę się Leszku, że trafiło do celu. Zdrówka

luty 19, 2023 13:46

No tak, czasami trzeba samemu ugotować obiad.
Przy okazji dobrze poukładane myśli, to wartość dodana.
Pozdrawiam

luty 12, 2023 10:07

Dzięki Irku za przemyślenie; masz rację - coś muszę poszperać na początku i wyjdzie trzecia strofoida. Zdrowia

luty 11, 2023 23:47

Podoba mi się - zapalnik i super podany ciąg wyobrażeń peela. W Twoim stylu. Może tylko coś z wersyfikacją, jakoś te bloki poszarpać?