Irro
Jeszcze jeden wiersz o śniegu
Opada rtęć i śnieg pada, bo co ma robić śnieg.
A co człowiek, gdy pies nocą wyciąga go
w zimową podróż. A
śnieg jak padał tak pada.
Do świtu z aut na parkingu stworzy szereg
domków igloo. Z biedronki na placu zabaw
ulepi poziomego bałwana. Oblepi gałęzie okiścią
– zimową wersją liści. Choć tak naprawdę
zaczyna się ubywanie. Psich i ludzkich śladów.
Nazw ulic, drogowskazów. Murali, pomników,
cmentarzy. Jak pięknie świat znika z pola widzenia.
Adéu świecie, adéu. Do zobaczenia.
Ilość odsłon: 320
Komentarze
grzybowa
lipiec 23, 2024 21:55
trzecie strofka fajna
Irro
luty 12, 2023 14:45
Rozbrat - cieszy, że przynajmniej tyle ;) Ale mam pytanie: co to jest "grymas z życia"? O czym musi być wiersz, żeby był o czymś? Pozdrawiam
Marek - tak, ten efekt narastania śniegu i znikania świata chciałem osiągnąć. A ta biedronka na placu zabaw i jej korpus oblepiony śniegiem właśnie bałwana mi przypomina.
P.S. Kataloński znam równie (nie)dobrze co francuski ;) Zdrówka!
x l a x
luty 12, 2023 10:27
Fajny, egzystencjalny i malarski opis (białą farbą). Zgrabne zamknięcie opisu poprzez narastanie zasypania - daje efekt. We frazie "Z biedronki na placu zabaw" usunąłbym biedronkę, bo kojarzy się ze sklepem, a powinno z gibakiem na sprężynie ;-) PS. dlaczego na końcu użyłeś katalońskiego?
Rozbrat
luty 12, 2023 01:36
Bardzo ładne wersy
I zgrabnie napisane
Ale o czym ?
O grymasie z życia
Czyli o niczym,
Ale czytało się dobrze