prometeusz
objawienie
nagle klęknął
zaczął się modlić podnosząc w górę ręce
zastanawiał się dlaczego pada
krople spływały po jego twarzy
nie musiał kryć łez
był sam
inni i tak szli swoją drogą
miał dość czasu aby
wstrzyknąć w siebie usypiającą muzykę
zobaczył nad głową twarz ułożoną z chmur
dłonie które jeszcze czuł
odnalazły nigdy niespotykaną delikatność
wypowiadał słowa w nieznanym języku
nie potrafił nic
i nagle mógł rozmawiać z bogiem
chciał poznać co kryje się za gwiazdami
odnalazł siebie w króciutkiej chwili
nikt nie zauważy jego rozmytej twarzy
nawet wtedy kiedy przestanie padać deszcz
https://www.youtube.com/watch?v=f9X1C7pTu-M
Ilość odsłon: 411
Komentarze
garai (resk)
marzec 15, 2023 20:52
Mnie się skojarzyło z momentem śmierci. Nawet jeśli nas znajdą, to nie będziemy już my, a więc nas nigdy nikt nie znajdzie. Będziemy w innym wymiarze, gdzie poznamy siebie naprawdę, przeglądając się w oczach Boga, a nikt po tej stronie tego nie zauważy, choćby się wpatrywał. Nasza absolutna samotność i jednocześnie odnalezienie współnoty na innym poziomie relacji.
Jenak są w wierszu elementy, mogące sugerować śmierć samobójczą, czy wtedy jest tak samo, czy to nie zmieni trajektorii na odwrotną od oczekiwań peela?
Leszek.J
marzec 15, 2023 20:02
Dobry, uduchowiony wiersz.
PS. Literówka w przedostatnim wyrazie