Mister D.
NA JEDNO DRGNIENIE POWIEKI
To nie jest człowiek, chociaż twarz ma jakby ludzką,
powieki permanentnie otwarte i uśmiech
przyklejony na stałe, z którego z usłużną
uprzejmością dobywa się głos. Stoją ludzie,
z koszykami produktów spożywczych podchodzą,
niby-człowiek skanuje je wzrokiem - Bóg zapłacz.
- Szybciej złomie bez serca, blaszana istoto
bezrobotny robota pospiesza - to blaszak,
niczego nie odczuwa, można kamień zrzucić,
lepiej niż u spowiedzi - myśli bezrobotny,
znika z papierosami i butelką wódki.
Sąsiadka z naprzeciwka nabiera ochoty -
- ladacznico bezwstydna - mówi do maszyny,
dostrzega w niej kobietę, z którą mąż ją zdradził.
Czyści się programista, z sąsiedztwa dziewczyny,
profesor lingwistyki... Nie da się przesadzić
to nic nie czuje - takie słowa, profesorze,
kto by pomyślał, brawo! pełne oczyszczenie.
Teraz wprzód przeskok w czasie, już ciemno na dworze,
sklep zamknięty, kamery powolne zbliżenie
na oczy robota -
Ilość odsłon: 310
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.