Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Szłam. Po raz pierwszy nie musiałam pytać przechodniów

o drogę. Wieczór szklił chodnik fioletem i dymem,

rozprowadzał późne światłocienie powolnymi liźnięciami

po rozbujanych fasadach; ta ulica nie miała końca,

choć zdawało się, że wystarczy zaledwie kilkanaście metrów

i zbiegnie kamiennymi schodkami prosto

do morza. Już czuć było rybi posmak w powietrzu

i słony chłód wgryzał się w kąciki oczu.


Szukałam portu, doków w zgiełku i mgle rozchodzącej się

po kościach; będziesz tam czekał, jak zwykle, w jednej

z tych śmierdzących potem i fryturą tawern, gdzie

dobrze już rozgrzani marynarze nie mają cieni

i diabeł mówi: Goedeavond.


Co ty tutaj robisz, spytasz, strącając ze stołu szklankę;

to ten moment, kiedy nic nie będę umiała

odpowiedzieć, niewidzialna i niesłyszalna.

Nieprawda, że cię tu nie ma, że to tylko

czas pomylił kroki w nigdy niedokończonych tańcach

ze wszystkich przystani świata.


Wiesz przecież, że ja nie znam tych figur ani rozkołysań,

choć dla ciebie mogłabym być dziewczynką portową.

Każdy ruch stanie się coraz bardziej nieporadny, a noc

zacznie wyjmować kolejne cząstki puzzli z niestabilnego

kadru. Spadam już, mrukniesz, ocierając usta

z piwnej piany, i oddalisz się z inną, obcą załogą,

prosto w nawoływania nautofonów.


I nagle ten port i ta tawerna, i całe miasto, którego skłębione ciepło

za plecami nie daje ukojenia, okażą się bezdomnymi znakami

bez swoich rzeczywistych signifiés, w oblepiającej gęstości

szarej godziny. I gdy będę sypać garście piasku

w zamknięte drzwi, diabeł wyjrzy z głębi

i napisze mi od wewnątrz na popękanej szybie: Ga weg, ga weg!

Ilość odsłon: 310

Komentarze

marzec 17, 2023 17:56

Tekst przenosi wyobraźnię w magiczne miejsca; metaforyka nienachalna, jak lubię. Jednak łamanie wersów wstrzymuje czytanie z zapytaniem "a dlaczego właśnie tu". Myślę, że gdyby pozbyć się nadmiaru spójników "i" (szczególnie na początku wersu, co jest passe), tekst nie przypominałby tak mocno prozy poetyckiej. Pozdrawiam