Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Tam po raz pierwszy kurę biegnącą bez głowy
widziałem - to możliwe. (Czytałem, że w czasie
Rewolucji Francuskiej z udziałem bezgłowych
korpusów ludzkich taką czyniono makabrę,

mówiąc przed ścięciem - jesteś wolny) Lato było
ciepłe tamtego roku i obficie myszy
buszujące w stodole u wujka rodziło,
pachniało ściętym zbożem, gdy zastawialiśmy,

z bratem ciotecznym, łapki na szare gryzonie,
nie mogąc wyjść z podziwu, że aż tak się łapią,
dosłownie co minutę - czarne, wytrzeszczone,
podobne do paciorków oczka nadal patrzą

na mnie żywo po tylu latach. Czysta radość,
nasza sprawczość dziecięca, jak moje odkrycie
że ze szkiełka i słońca skonstruować łatwo
można laser na mrówki, i wprowadzić w życie.

Trochę czasu zajęło mi zanim pojąłem,
że bałtyckie meduzy, to nie żelatyna,
kiedy ścisnąć meduzę, prócz tego, że wodę,
ma w sobie znacznie więcej, to coś co przepływa

nam pomiędzy palcami. Miałem też granice
(czytałem o żołnierzach - oddziałach złożonych
z dzieci, dziewięcioletnich nawet) bo niewinien
jestem nadmuchiwanych żab, ni udręczonych

kotów ani psów, sądzę, że tamtym gryzoniom
ze stodoły wujkowej nie mógłbym własnymi
rękami karków łamać, ni kurze łba obciąć,
(u nas "armie dziecięce" przed rozświetlonymi

siedzą monitorami) o świń szlachtowaniu
nie wspomnę, choć na własne uszy rytuału
takiego byłem świadkiem - jednak stopniowaniu
poddaje się empatia. Dzisiaj w niezjadaniu 

mięsa kroki do przodu robię, omijając ślimaki
i dżdżownice po deszczu gdy wracam wieczorem.
Jak wspominałem w którymś już wierszu, świerszczami
żywymi gada karmię, zwanego Leonem

kameleona. Gdybym tak świerszczom imiona
dawał, byłoby trudniej - proszę, świerszcz Jarosław,
jedz Kameleonardo. Świerszcza fizjonomia
- wszystkie do się podobne, więc sprawa jest prostsza.

Brak kategorii, choćby naiwnych, najprostszych,
którymi człowiek może swój świat porządkować,
to najbardziej przejmuje w cierpieniu bezbronnych -
pies nigdy nie zrozumie, czemu tak go skopał,

lub wlókł za samochodem haniebny skurwysyn,
któremu przecież ufał, bezgranicznie, ślepo.
Pies lub kot, gdy zabije z naturalnych przyczyn,
ma w oczach wciąż tę samą naiwność dziecięcą,

nawet kiedy się boi, bo na twoją padło
domową świnkę morską - za karę go głodzić,
wieprzowiny odmawiać? Z pluszową zabawką
w psim pyszczku zaślinionym, żebym ją nagrodził,

Szyszka do mnie podeszła, doceniam, a jakże,
po czym komara tłukę na ręku, chcę wierzyć -
bezboleśnie i szybko. A nuż człowiek spadnie
z kognitywnego szczytu, przez inteligentnych

maszyn przyspieszający rozwój - tajemniczy
byt, nieprzewidywalny, wzbudzający lęki 
oraz wielkie nadzieje, lub przez jakiś inny
obcy gatunek istot od człeka bystrzejszych. 

(Podobno nastolatek w Stanach Zjednoczonych)
Dla bojowych robotów autonomii pełnej
(dla wojska obsługiwał dron bezzałogowy,)
grunt jest przygotowany, i być może pewnej

(po misji, z terapeutą mielił na kozetce) 
niedzieli, bezboleśnie i szybko, z jasnego
(że to prawdziwi ludzie byli, nie piksele)
 
nieba dron ciebie trafi.



 



 
Ilość odsłon: 246

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.