Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Lepkie skrzydła na krześle elektrycznym. 
Z waty i cukru. Podrywają się do lotu, ale

coś je trzyma. Jak guma na podeszwie buta,
nie mogą oderwać się od wysokiego napięcia.

Zlepione o siebie, poszarpane i podrapane.
Wyrywają się, trzepoczą o ściany sufitu.

Kapo i Anioł obok siebie, namiętnie wpatrzeni
w plugawą glebę. Po której krew spływała aniela.

Miliony razy, każdego dnia i każdej nocy. Bo 
zawsze jest anioł i jego oprawca. Zawsze i wszędzie.
Ilość odsłon: 939

Komentarze

maj 16, 2017 20:08

Tani bełkocik, z bezsensownymi frazami, polecam kosz, może być na krześle elektrycznym