Tomasz Rom
Lepkie skrzydła
Lepkie skrzydła na krześle elektrycznym.
Z waty i cukru. Podrywają się do lotu, ale
coś je trzyma. Jak guma na podeszwie buta,
nie mogą oderwać się od wysokiego napięcia.
Zlepione o siebie, poszarpane i podrapane.
Wyrywają się, trzepoczą o ściany sufitu.
Kapo i Anioł obok siebie, namiętnie wpatrzeni
w plugawą glebę. Po której krew spływała aniela.
Miliony razy, każdego dnia i każdej nocy. Bo
zawsze jest anioł i jego oprawca. Zawsze i wszędzie.
Ilość odsłon: 1082
Komentarze
Krzysztof
maj 16, 2017 20:08
Tani bełkocik, z bezsensownymi frazami, polecam kosz, może być na krześle elektrycznym