alos
Nie wolno nam tutaj być
Na zdjęciu wszyscy uśmiechnięci,
łącznie z harmonistą
który dla podkreślenia wagi wstrzymuje
oddech.
Wesele, chciałoby się powiedzieć, lecz
po prawdzie
można utknąć na dłużej. Poprawiny
potrwają jeszcze
wiele dni, zacierając różnice między czernią
i bielą
i kontrast rozpuści się w żyłach.
Trunek powinien ulżyć
jeśli na wierzch wypłynie oliwa i ktoś ze świadków
przyzna – sprawiedliwość to czasy, które
trzeba wyjąć
i położyć na stół. Kiedy ostatni
przyjdą i zajmą puste
miejsca, ogień powoli dojdzie jak wszystko
z czym nie idzie się pożegnać prostą
mogiłą z rąk
chowając na wieczne nigdy, czerstwą pajdę
chleba.
Ilość odsłon: 583
Komentarze
alos
kwiecień 30, 2023 00:06
Dziękuję za komentarze : ) Pozdrawiam
The Meanest Cat
kwiecień 25, 2023 22:54
Bardzo dobry wiersz, zresztą u Ciebie, Alku, jak zwykle - prima sort.
Świat/życie ukazane przez pryzmat wesela, lecz nie jest to wesele radosne, pełne miłości i nadziei, lecz wesele widmowe. Gody diabła z ciemnością.
Świadkowie to wszyscy, którzy widzieli. Widzieli to, co wychodzi najgorsze z natury ludzkiej.
Ostateczna zagłada to cel, do którego wszyscy zmierzamy, tutaj jednak jest pułapką, czekającą na zwiedzionych pozornymi pokusami, obietnicami szczęścia.
Pozdrawiam,
The Meanest Cat.
Afrodyta
kwiecień 24, 2023 21:00
Powiedziałabym, że Twój wiersz to taki trochę "śmiech przez łzy". Tekst do wielokrotnego czytania. Za każdym razem odsłania coś nowego. Pozdrawiam.
Leszek.J
kwiecień 19, 2023 17:46
Egzystencjalnie zabrzmiało, weselne zdjęcie o mogiły tak blisko?
Rafał Hille
kwiecień 17, 2023 15:46
tytuł tego wiersza powinien być mottem poemaxa :)
tekst ciekawy, inny...