point of view
Masarnia numer trzy
w tym nazwanym świecie
gdzie muchy nakrywają do stołu
a noce krótkie jak pety
gdzie śledź ostatni poczęty
w zielonym atramencie moczone
słowa ci wsadzam pod żebro
nić wyciągam bolesną
ścieżkę z włosów tkam srebrną
odlecisz nim sosny przeminą
na skrzydłach co łomocą w głowie
nim okna żalem podbiegną
odcisk słowa zostawiam w tobie
już noc łysieje od góry
kolejny dzień darmo nam daje
fałdą łupiny orzecha
na drogę ci błogosławię
a noce krótkie jak pety
gdzie śledź ostatni poczęty
w zielonym atramencie moczone
słowa ci wsadzam pod żebro
nić wyciągam bolesną
ścieżkę z włosów tkam srebrną
odlecisz nim sosny przeminą
na skrzydłach co łomocą w głowie
nim okna żalem podbiegną
odcisk słowa zostawiam w tobie
już noc łysieje od góry
kolejny dzień darmo nam daje
fałdą łupiny orzecha
na drogę ci błogosławię
Ilość odsłon: 393
Komentarze
Leszek.J
maj 12, 2023 20:50
Wiersz przednich lotów.
Podobają mi się rymy.
Pozdrawiam
point of view
maj 10, 2023 08:52
... wiesz... taki pochód semantuczno znaczeniowy począwszy od Kurta Voneguta poprzez mięso, które wydziela myśli, które bez słów są do dupy jak cały ten świat, a i w końcu i tak słowo ciałem się stanie, potem zgnie, potem w proch i tak w kółko Macieju....
chyba jakoś tak.
x l a x
maj 09, 2023 21:14
Wprawdzie tytuł (całkiem chwytliwy) ciężko mi uzasadnić, to wiersz napisałeś z polotem i to wartość dodana. A już fraza "okna podbiegną żalem" pojemna lirycznie. I ta ironia - podoba mi się.