Irro
Których imion nie pamiętam
Mężczyzna, który podlewał pelargonie. Jego uśmiech, gdy
suczka
w typie beagla nie przestawała szczekać. Ostatni był jego smutek,
kiedy jesienią odjeżdżał w transporcie chorych.
Mężczyzna z siekierką, który w czasie mrozów rąbał lód na ulicy.
Ustawiał się do rozmowy zbyt blisko. Jakby chciał skruszyć inny lód.
Lub przemienić w żywą wodę. Sam odpłynął tuż przed zimą.
Kobieta z tasiemką, którą opasywała kwietnik przed blokiem naprzeciwko.
Rok w rok jej głos w majowym chórze kobiet przed osiedlową kapliczką.
Tasiemkę i głos rozwiały marcowe wichury.
To byli sąsiedzi. Których imion nie pamiętam.
Zostały pory roku. Migawki. Zdania
podrzędne, względne.
Ilość odsłon: 321
Komentarze
grzybowa
lipiec 23, 2024 22:13
ładne pożegnanie
Irro
maj 28, 2023 19:34
Wokka, Miłość, Milo i Marek - bardzo dziękuję za czytanie i komentarze. Tekst pisany szybko. Może niech zostanie tak jak jest.
x l a x
maj 28, 2023 16:35
Skrajne przemyślenia o przemijaniu. Fajne obrazki, życiowe. Zmieniłbym jedynie to zdanie: "Których imion nie pamiętam.", bo wygląda na retoryczne do siebie... pozdrowienia
Milo w likwidacji
maj 28, 2023 03:09
Nastrój jest, opowieść też zacna.
Brakuje mi nieco melodii, żeby się lepiej czytał, ale to szczegół. Nie będę o to kruszył kopii
KrystynaT
maj 28, 2023 01:16
Ładne. Aż się zadumałam
wokka
maj 27, 2023 22:51
Im dłużej żyję tym więcej tych, którzy odeszli, zniknęli, już ich nie widać, a żyją tylko w pamięciach tych, co jeszcze są. Ładny wiersz, choć mówi to, co każdy wie.