Panie Zdzisławie, ale ja nie prowadzę z Panem dyskursu, ja wyrażam swoją opinię, z którą może Pan się nie zgadzać, ale jest ona transparentnie istotna jak Pana. M S-C wyjechała do Francji, bo w Polsce kobiety nie mogły studiować - jeżeli takie czasy ceni Pan wyżej niż obecne to ja niewiele poradzę, ale w mojej opinii to absurdalne. Ot tyle

Przeczytaj jeszcze raz moją poprzednią odpowiedź. Dopiero jak trochę zrozumiesz, wtedy możesz wrócić, nie wcześniej.
Po drugie - który to już twój nick? Nie odpowiadaj. Dopiero, kiedy zrozumiesz powyższe, wtedy erwentualnie.
Koniec "dyskursu". Nie marnuję czasu na jałowe przepychanki.

Wróć do biografii pani Curie i zrozum jak absurdalne jest wykorzystanie jej osoby w tym wierszu...

do Krystyny T. - wróć do wiersza i jeszcze raz go przemyśl. Może zrozumiesz myśl przewodnią.
Inaczej pomyślę, że masz problemy ze zrozumieniem prostego kontekstu.

Gdyby uczyła się za Czarnka to nie musiałaby wyjeżdżać z kraju na studia, pytanie - czy to autor miał na myśli, że za jej czasów, kobiety w Polsce nie mogły studiować i uważa, że powinniśmy do tego wrócić?

Oby tak było, Leszku. Jesteś bliżej, ja tylko mam info z różnych artykułów.

KUL powiększył swoją bazę naukowo-dydaktyczną kilkakrotnie w stosunku do tego co było za komuny.
Wprawdzie władze rektorskie poszły w fundamentalizm religijny, ale myślę że nie ucierpiał na tym poziom dydaktyczny.
Co do Czarnka, to nie był on jakąś wiodącą postacią dydaktyczną a raczej działaczem partyjno-administracyjnym, nie mającym wpływu na jakość kształcenia na KUL-u

Drzewiej KUL prezentował jakiś poziom.

Teraz się przyznać, że "jest się po KUL-U" albo, co gorsza" "tam się robiło doktoraty i się uczy studentów" - to lepiej się nie przyznawać. Czarnek przykładem, czemu się nie przyznawać.
PS. Teraz na KUL-u ma być czy jest tam wydział lekarski, którym zawiaduje żona tego Czarnka. Pewnie będą mieli na dyplomie napisane "Lekarz ostatniej posługi".

I powiedzieć że jest z Lublina, tak jak ja :(
Choć ja tylko tam mieszkam