wokka, jest to dokładny opis tego, co się kiedyś wydarzyło. Samo życie.
Mirek, proponujesz zbyt zaawansowane poetycko wersy, a mały chłopiec tak nie potrafi ;-) stylizacja...

wersy są bez dosłowności, więc może całość tak poprowadź? a gdyby tak:

wujek bierze pałkę
królika ciosem w kark
ciocia oprawia truchło
woda bełkocze w garnku

Wiersz o zabijaniu zwierząt jest zawsze słuszny i potrzebny. Ten sprawia wrażenie wspomnień z dzeciństwa lub młodości.))

Wiersz o zabijaniu zwierząt jest zawsze słuszny i potrzebny. Ten sprawia wrażenie wspomnień z dzeciństwa lub młodości.))

Dzięki tetu za komentatorski konkret (jak zwykle). Co do tego kuligu, to tylko kulig ma elementy "przemocy" względem zwierząt i porywczość - wiem, gryzie się z wakacjami, ale co mi szkodzi...

Co mi zrobisz jak mnie złapiesz? Ano nic, bo gdyby się obejrzeć za króliczkiem, to ten ma już przetrącony kark i po zabawie:) Ni ma komu uciekać, ni ma kogo łapać i to jest bezsens (ta kolejność) którą wyłapał chłopiec biernie uczestniczący w zdarzeniu. I po wakacjach:(
Trochę kłóci mi się ten kulig, może temu, że skupiłam się na króliczku? Pozdro.

Dziękuję za burzę mózgu.

Czy to gotowanie wody jest konieczne dla wiersza? Wnosi cokolwiek?
Gotuje, dlaczego nie gotując? Gotowanie wody to dla gospodyni czynność wykonywana przy okazji. Chyba, że chcesz pokazać jak ta kobieta stoi nad garnkiem i czeka i w tym widzisz bezsens? Ciotka jest upośledzona i to ważne?
Gdyby nie to to podobałby mi się, a tak to nie rozumiem.
Pozdrawiam

Kwestia wrażliwości; pozostawiam temat otwartym.

Istotnie bez sensu to.