x l a x
legenda o wieży
byłam marią-magdaleną z długimi włosami
gotową ich użyć na przekór niedowiarkom
twierdzą byłeś mi wieżą z kości słoniowej
teraz jako maria zbieram łzy po zmroku
słowo staje się ciałem i jak cudotwórca
materializujesz moje najskrytsze obawy
brwi układają ci się w kamienny szaniec
na nic ataki czułymi słówkami kochanie
pleśnieje od wilgoci ta nasza poduszka
może niepotrzebnie pozbyłam się loków
_______________________________________________
Recenzja wiersza: Maciej Kotłowski, 7 lutego 2012.
Witaj xlax, twój wiersz, pełen żalu, opowiada historię kogoś, kto chciałaby wrócić do stanu, gdy ktoś lub coś, było dla niego strefą bezpieczeństwa „twierdzą byłeś mi wieżą z kości słoniowej”. Ta symboliczna przestrzeń wieży nabiera później cech negatywnych „brwi układają ci się w kamienny szaniec”. Czy kimś wyrządzającym krzywdę jest bóg czy mężczyzna, bo oba wymiary próbuje zmieścić twój wiersz, nie wiadomo. Tworzy to sporą komplikację symboliczną. Dochodzi do tego jeszcze wieża i wiersz o oddaniu i miłości staje się fortecą. Z tytułu wynika, że chciałabyś, aby wiersz miał charakter legendy, był opowieścią o osobie lub miejscu. Wieża jest bardzo wielowymiarowym i archaicznym symbolem. Może oznaczać dwa skrajne stany: od schronienia do uwięzienia, co ujęłaś w wierszu lub raczej powtórzyłaś używając toposu wieży znanego z modlitw, przypowieści i legend. Podobnie wieloznaczna sytuacja jest z Marią Magdaleną. Chcąc stworzyć uniwersalne ujęcie przemiany pewnej osoby (i żalu, że okazała się nie taka jak trzeba) spróbuj zbudować formę, która stanie się istotna poprzez materię i działanie wyrazów, które należą do współczesności i do Ciebie. Bez gorsetów ściskających w formy i symbole.
Wiersz być może stanie się wtedy mniej górnolotny. W ten sposób twoje doświadczenie przekażesz w sposób autentyczny, a i w odbiorze będzie ono szczere. Spróbuj mówić sobą, co ci się udaje w wersach „kochanie/pleśnieje od wilgoci ta nasza poduszka/może niepotrzebnie pozbyłam się loków” czy w przekornym , nie dosłownym „jak cudotwórca materializujesz moje najskrytsze obawy”. Podsumowując. Bardzo trudno jest mówić o religii językiem miłości, a o miłości językiem religii. Ciekawie i mrocznie brzmi to u Ciebie w jednym wersie „po zmroku/słowo staje się ciałem”. Język poetycki sam w sobie bliski jest językowi rytuałów. Może lepiej nie zapożyczać z gotowego, wytartego zestawu, lecz lepiej spróbować stworzyć własny. Samo nazywanie może być rytuałem. Te dwa rejestry - miłość i rytuał dotyczą właściwie tego samego - transgresji. Umiejętne połączenie ich stwarza nowy wymiar w dziele jak na przykład w „Ostatnim kuszeniu Chrystusa” lub w opowiadaniach Georgesa Bataillea. Jest bardzo trudno osiągnąć te rejestry poprzez powrót do motywów wieży i Marii Magdaleny. A jeżeli już chcesz ich użyć, nadaj im nowy wymiar. Szanuję twój podziw dla religijno-miłosnych średniowiecznych legend ich atrybutów, lecz myślę, że wiersz potrzebuje autentyczności nie sztafażu, który uwzniośli cierpienie. Szczerość wypowiedzi, twoja dykcja, (której przykłady podałem wcześniej) i twoje doświadczenie zostały przytłoczona przez koncept, jego zagęszczenie motywami (legenda, wieża) i przestrzeniami (religijny - miłosny). Dzięki niedopowiedzeniu do myślenia daje tajemnicza postać, tego kto prowadzi i porzuca jak z piosenki The Cure „Just like Haven”, szara eminencja wiersza, która mimo wszystko daje bohaterce utworu nową Siebie. Chyba, że w wierszu chodzi Ci wyłącznie o to, aby przez lirykę roli pokazać rozterki Marii Magdaleny. Jeśli tak, to trochę szkoda. Dziękuję za wiersz. Pozdrawiam.
(xlax) Dziękuję jeszcze raz za obszerną i zapewne czasochłonną analizę wiersza. Może treść wiersza zmyliła pana co do mojej płci, ale wiersz był próbą "wcielenia się" w rodzaj żeński po czterdziestce ;-) Pozdrawiam serdecznie i życzę realizacji twórczych planów.
(Maciej Kotłowski) Ma Pan rację - zmyliła. Zwłaszcza ten fragment o lokach był przekonujący. Myślę, że wielu czytelników Pana wiersza też uległo zmyleniu. Podejrzewając lirykę roli nie przypuszczałem, że autor jest mężczyzną. To świadczy tylko o Pana umiejętnościach czucia postaci. Analiza była pracochłonna - mam nadzieję, że pomoże Panu w pracy nad poetyką. Myślę, że to ciekawa droga - pisanie wierszy - wcielając się w postać. Pozdrawiam serdecznie. Życzę spełnionych aktów tworzenia. Maciek
Komentarze
x l a x
lipiec 03, 2023 19:21
Dziękuję Leszku za przystanięcie.
Leszek.J
lipiec 03, 2023 17:14
Jest wiersz na poziomie, że tak go określę.
I recenzja prawie jak do książki.
Gratuluję takiego zestawu.
Pozdrawiam
KrystynaT
czerwiec 27, 2023 22:05
Chociaż, jak pogrzebałam głębiej, to przyznaję, że podobają mi się wiersze poety Kotłowskiego, więc dziękuję Ci za trop do tego poety.
Pozdrawiam
KrystynaT
czerwiec 27, 2023 21:29
To o niepełnosprawności? Przepraszam, nie chciałam Cię urazić, chciałam doprecyzować, ewentualnie liczyłam, że może Ty podasz jakieś lepsze informacje o poecie Kotłowskim, bo z tych dostępnych to wiadomo niewiele. Z tego co jest podane pod wierszem jako recenzja (dla mnie to bardziej komentarz, krytyka) wynika tylko tyle, że Pan poeta naprodukował się, żeby coś doradzić, po to, żeby dowiedzieć się, że rozpisał się na marne, bo wyszło, że wszystko co radził zmienić, było Twoim sposobem na skonstruowanie wiersza, czyli stracił czas, a może nawet poczuł się oszukany - nie bardzo rozumiem po co dodałeś to do wiersza? Żeby go wyszydzić, że dał się nabrać?
KrystynaT
czerwiec 27, 2023 21:21
Jakiej złośliwości?
x l a x
czerwiec 27, 2023 20:52
Najważniejsze, że po zapodaniu złośliwości poczułaś się lepiej.
KrystynaT
czerwiec 27, 2023 11:21
"Maciej Kotłowski - poeta, plastyk. Urodzony 27 listopada 1976 w Gdyni,
mieszka w Wejherowie. Laureat konkursów poetyckich: im. M. Czychowskiego, Połowów Poetyckich w Gdyni, VII O.K.P. im. C.K. Norwida oraz turniejów jednego wiersza. Publikował w "Autografie" i Gazecie Nagrody Literackiej Gdynia. Wkrótce ukaże się jego audiobook poetycki pod tytułem "Czytanka". Głos "Okazjonalnego Zespołu Spółdzielnia". Na co dzień pracuje z osobami z niepełnosprawnością." - to jakiś istotny poeta, bądź krytyk? Niemal brak informacji na jego temat. Czy ta rozmowa była w ramach pracy z niepełnosprawnymi?
"Czułymi słówkami kochanie" - tylko to nie podoba mi się w tym wierszu, ale też nie jakoś drastycznie, po prostu z wysokości metafor zniża wiersz do poziomu za przeproszeniem "blachary".
Pozdrawiam