... ciekawie to brzmi z tym nawlekaniem... :)

Ot, taki pomysł: A gdyby ostatni wers, o ile słusznie interpretuję puentę, brzmiał: "zajętych nawlekaniem igły"..?
Czy taki powrót do początku nie pasowałby lepiej do idei koła śmierci i narodzin?

Tytuł wydaje mi się zbyt grubo ciosany.

Poza tym bardzo nastrojowy, wręcz "niemęsko" szczery wiersz. Kiedy mężczyzna "płacze", łzy wydają się większe ;)

... trochę pozmieniany :)

....ale tego jest stanowczo za dużo
..."z wbitymi szpilkami" - po co
Rozumiem, że niekiedy ma to uzasadnienie, ale "co za dużo to i..." wiesz co...
__proponuję zredukować - wiersz zyska na płynności

...pozdrawiam
.

... przypadek pierwszy...
bałem się - w osobnym wersie bo peel nie tylko bał się poduszek na szpilki.


przypadek drugi
ponad sufitami - zarówno peel samotnie szybował, a także wers wcześniej unosił skrzydła...

dlatego tak wyróżnione osobnymi wersami. :)
Pizdrawiam. :)

...potykam się gdzieniegdzie o weryfikację __np. "bałem się" - nie widzę powodu, by stało osobno
...tak samo "ponad sufitami / samotnie..." itd
Poza tym ...mnie się podoba

Pozdrawiam
.

:D Naprawdę? To konwencja- próba uchwycenia dynamiki. Jeśli masz taki cel, styl, to miej, dla mnie to wygląda na brak skilla i tyle.

... co Ci do głowy przyszło z tym lizaniem rączek?
Przeczytaj sobie "Lokomotywę".

Uh, broni się, i to jak elegancko. Point, nie raz Ci to pisałem pod wierszami, że za dużo czasowników (tak, to moja opinia, nie fakt, więc wrzuć ją do kosza, jak wszystkie, które nie liżą ci rączek), ale że Ty raczej nie przerabiasz tekstów pod wpływem rad i zawsze masz cudną ripostę, to mi się nie chce. Mój komentarz był do Mithrila. Bye

... proszę o podanie Polskiej Normy użycia czasowników na kilogram wiersza.