puszczyk
słodki grzech
czasami przychodzi w łachmanach
i krzywych butach
puka
wtedy głusi słyszą
niewidomi widzą
tylko kapłanki w trwałych ondulacjach i wieku
poprodukcyjnym
grzmią w mury Sodomy i Gomory
skrzeczą z budynków pod wezwaniem
niebo gorzeje
piekło zamarza
czarne i białe anioły bratają się przy kielonku
ambrozji o smaku piołunu
a co ona winna że przybywa biedna
że rozpaczliwie rozpycha się pod żebrami
pomimo i wbrew naukom
świętych ksiąg i jeszcze bardziej świętych mężów
stoi u drzwi i głaska wypolerowaną klamkę
głupia miłość
Ilość odsłon: 272
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.