x l a x
na granicy asfaltu i błota
nad lasem w Komańczy
w drewnianym niebie
święte kobiety
liczą dni godzinkami
zwisają nobliwie z mgły
paciorki spętanych dłoni
zstępują na ziemię
święte kobiety
po kapustę i kurczaki
grzmią w celach
gdy turyści oblewają
egzamin z ciszy leśnej
Ilość odsłon: 303
Komentarze
x l a x
lipiec 27, 2023 20:52
Tekst trochę kuśtyka, ale do śpiewania pewnie zachęciła cię kościołowa tematyka. Pewnie te godzinki... Pozdrawiam Leszku ;-)
Leszek.J
lipiec 27, 2023 15:52
Jest rytmicznie że prawie śpiewnie ")
Leszek.J
lipiec 27, 2023 15:52
Jest rytmicznie że prawie śpiewnie ")
x l a x
lipiec 22, 2023 19:45
tetu, postawiłem na minimalizm o siostrzyczkach i mam nadzieję, że się udało. Zdrówka
tetu
lipiec 21, 2023 23:40
Klasztor Sióstr Nazaretanek? Fajny aluzyjny tytuł. Pasuje mi do hołoty, nie ubliżając żadnemu z turystów. Błota - hołota, tak mi się skojarzyło:) Fajny.
Irro
lipiec 21, 2023 22:49
o widzę że teraz jest "w celach" - no i wyjaśniłeś!
x l a x
lipiec 21, 2023 22:29
Zakonnice mieszkają w celach; grzmoty to wyraz dezaprobaty z "góry"... Czy wyjaśniłem? ;-)
Irro
lipiec 21, 2023 22:10
O kolejny ciekawy wiersz dzisiaj! Jest liryzm i dowcip (wit) w jednym. Mam tylko wąptliwość do "grzmią po celach" - to nie jest dla mnie jasne.