Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


Kromki tradycyjnego chleba na zakwasie,

którego wiekową recepturę ręka znajomego piekarza znalazła gdzieś wysoko

na przedwojennym strychu

 

nieodparcie przypominają mi łodzie.

Do tego sezonowe pomidory i ogórki. Po szczypcie morskiej soli, greckiej przyprawy.

To wystarcza, żeby powiedzieć:

 

ach, gdyby nie te bloki,

za oknem niebo jak nad Akropolem, a ta kanapka jest łodzią, podaj rękę, odpłyńmy nią razem

do Bizancjum. Podczas, gdy ty na to: ja tutaj widzę stopę.  

 

No tak, bardziej stopę.

Yhm. Ja już

też. Nie inaczej. Stopę.

 


Ilość odsłon: 198

Komentarze

sierpień 17, 2023 00:01

No to ładnie pogalopowałeś!

sierpień 16, 2023 23:46

Hippika jest dobra na wszystko, na wenę też:

ściągnij popręg by trzewia przytulić do siodła
niechaj spod ostróg krew tryśnie gorąca
munsztuk skuje w pysku nieopatrzne rżenie

spod kłębów pot się leje o piżmowej mocy
spienioną szpicrutą pozostawiasz skazę
niech gryzie powietrze miażdży całą ziemię
hufnale w podkowach dobijają szpiku
czy to skowyt wiatru czy tylko rzężenie

wskrzeszasz ostatnią iskrę by pamiętać miejsce
gdzie pada w końcu myśl lotna co zbudzi się
pegazem

;-)

sierpień 16, 2023 22:19

Marek - praca nad tekstem to dla mnie przyjemność. Wersyfikacyjnie tutaj jest tak - rozbujane długie marzycielskie wersy (flow?) i nagłe szarpnięcie cugli. W telefonie tego nie widać :)

sierpień 16, 2023 21:20

Panowie - no cóż mam nadzieję, że nie strzeliłem sobie w stopę tym tekstem.

sierpień 16, 2023 13:21

Irku, nad tym by popracować; zmienić wersyfikację, by uzyskać flow. Ale nie zapracowuj się ;-)

sierpień 15, 2023 17:47

...tiaaa